Bracie, co tam na wsi słychać, słyszałem żeś bogaty
U nas w mieście żywność droga a ty jeszcze masz dopłaty
Bracie drogi, miej dla miasta trochę w sercu tej litości
Wczoraj w mięsnym zapłaciłem krocie za te gołe kości
Praca, pracą a jeść trzeba
Chciałbym, także plaster szynki na tą kromkę chleba
Od nas wy maszyny, węgiel macie, my was ubieramy
A co w zamian, drogą żywność od was mamy
Pomyśl bracie jak uporać się z tym żarciem drogim
By się miasto wsi nie stało wrogiem
Oj mój bracie drogi, myślisz że ja tutaj na wsi lepiej jadam
Powiem szczerze, ledwie koniec z końcem składam
Chcąc mieć ubiór, węgiel i te nowe pługi
Żywiąc miasto by samemu przeżyć, mam cholerne w banku długi
Ja chłop prosty ale liczyć umiem
3,20 za swój żywiec biorę, identycznie, ty za kości płacisz ? tego nie rozumiem
Nasze płody z roku na rok wciąż tanieją
Lecz produkty zamiast tanieć w sklepach wciąż drożeją
W telewizji znani politycy złote góry, cuda obiecują widzom
Ci co oglądają ?złodziej? mówią, na ekranie przed nim kraty widzą.
Dość tych kłamstw, nadużyć i obłudy
Trzeba zacząć im na ręce patrzeć z góry
By co miastom i wsi polskiej się należy,
Wszystko w naszych rękach od nas dziś nasz los zależy.
Bo jak nic z tym wszystkim nie zrobimy
To chłop z pola zejdzie i nawzajem siebie zagłodzimy

60x xxx xxx
Pokaż
Zbuczyn, siedlecki, Mazowieckie
Pokaż na mapie